Forum Polityczne Mity i  Fakty czyli jak oszukać społeczeństwo. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

z LOT lataj em tylko ..po śmierć

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Polityczne Mity i Fakty czyli jak oszukać społeczeństwo. Strona Główna -> Aktualności
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
octopus
Administrator



Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:26, 13 Gru 2007 Temat postu: z LOT lataj em tylko ..po śmierć

Miał lecieć wygodnie, przyleciał po śmierć
Jacek Harłukowicz

Pan Jerzy nacierpiał się podczas dziewięciogodzinnego lotu. Trzy dni później zmarł
Ciężko chory Jerzy Nowak samolotem wracał do Wrocławia ze Stanów Zjednoczonych. Jego nosze obsługa samolotu zainstalowała tuż pod sufitem, uniemożliwiając pielęgniarce zaopiekowanie się chorym. Trzy dni później Jerzy Nowak zmarł. LOT nie poczuwa się do winy. Sprawę transportu chorego zbada wrocławska prokuratura. - Po artykule w "Gazecie Wyborczej" prokurator nakazał wszcząć czynności sprawdzające, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa - informuje Małgorzata Klaus, rzeczniczka wrocławskiej Prokuratury Okręgowej.
Jerzy Nowak z żoną Krystyną 15 lat temu wyemigrowali z Wrocławia do Nowego Jorku. Kiedy mężczyzna podupadł na zdrowiu - w marcu przeszedł kolejny udar mózgu - postanowili wrócić do ojczyzny.

Krystyna Nowak załatwiła mężowi opiekę w Ośrodku Medycyny Paliatywnej i Hospicyjnej w podwrocławskim Będkowie. We wrześniu opiekujący się chorym amerykańscy lekarze orzekli, że może lecieć samolotem pod warunkiem zachowania szczególnych warunków transportu. Nowakowie byli szczęśliwi, że wracają.

Wykupili dla pana Jerzego specjalny bilet, kilkakrotnie droższy, by mógł lecieć bezpiecznie - kosztował 5,7 tys. dolarów, podczas gdy zwykły bilet pani Krystyny tylko 750. Wynajęli pielęgniarkę (2 tys. dolarów).

Krystyna Nowak: - LOT zapewnił nas, że nosze z mężem zostaną umieszczone na miejscu foteli wymontowanych specjalnie dla nas. W samolocie przeżyłam szok: fotele nie zostały wymontowane, tylko złożone. Nosze zostały zamontowane na nich tak, że wynajęta przez nas pielęgniarka nie miała możliwości opiekowania się mężem, bo podwieszono go zaledwie 10 cm pod sufitem! W pasy zapięto go tak, że o mało się nie udusił! To był koszmar! Co chwila dostawał ataku paniki.

Kiedy po dziewięciu godzinach lotu samolot z małżeństwem Nowaków wylądował w Warszawie, pan Jerzy był już w bardzo ciężkim stanie. Lekarz z odbierającej go prywatnej karetki pogotowia Sal-Med był wstrząśnięty stanem chorego. W raporcie napisał: "Nosze wraz z pacjentem umieszczone były na złożonych oparciach czterech foteli, co dawało brak możliwości dostępu do samego pacjenta, jak również niewielką przestrzeń tlenową - odległość od twarzy do sufitu wynosiła niecałe 10 cm, co dodatkowo zmniejszało wydolność oddechową. Pacjent pływał we własnych fekaliach (...) transportowany był w skandalicznie kiepskich warunkach, co z pewnością dodatkowo przyczyniło się w znaczącym stopniu do pogorszenia stanu zdrowia chorego".

Rzecznik LOT Wojciech Kądziołka nie zgadza się z opinią lekarza. Mówi, że przewoźnik dotrzymał wszelkich zobowiązań: - Nosze mogą być zamontowane tylko w jednym, konkretnym miejscu samolotu i tam zostały umieszczone. Zostały zamontowane na złożonych fotelach, bo tak mówią przepisy.

Kądziołka wyklucza winę swojej firmy za pogorszenie stanu pacjenta. - Amerykański lekarz, który wydawał zgodę na lot pacjenta, powinien był wiedzieć, w jaki sposób montowane są nosze i w jakich warunkach chory będzie transportowany.

Ale rzecznika LOT nie było na pokładzie samolotu. Całą sytuację doskonale pamięta towarzysząca małżeństwu Nowaków nowojorska pielęgniarka Irena Hartell: - To był absolutny skandal. Pacjenta podwieszono pod sufitem jak worek kartofli, tak że nie miałam do niego żadnego dostępu. Nie można mu było aplikować lekarstw, pokarmu ani przewijać. Spowodowało to ogromny stres i przerażenie chorego, a skutkowało znacznymi skokami ciśnienia.

Pana Jerzego przywieziono wreszcie do hospicjum w Będkowie. - Do nas dotarł w stanie niemal agonalnym - twierdzi dyrektor hospicjum dr Riad El Zein. - Jego stan bardzo szybko się załamał i po trzech dniach pacjent zmarł z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej.

- Czy sposób transportu mógł mieć na to wpływ?

El Zein: - To był człowiek bardzo chory, po kilku udarach, miał spore zmiany w mózgu. Ale nie można tego wykluczyć.

Po pogrzebie męża pani Krystyna - za namową rodziny - postanowiła poskarżyć się prezesowi LOT na to, jak potraktowano jej męża. Przez trzy miesiące nikt z firmy nawet do niej nie zadzwonił. W środę Wojciech Kądziołka zapewniał nas, że we wtorek zarząd LOT wystosował do niej oficjalne pismo. O przyznaniu się do winy nie ma jednak mowy.

** Nazwisko pani Krystyny i jej męża zostało zmienione.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LOL
Gość






PostWysłany: Sob 2:51, 29 Gru 2007 Temat postu:

idz sie leczyc
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Polityczne Mity i Fakty czyli jak oszukać społeczeństwo. Strona Główna -> Aktualności Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin