octopus
Administrator
Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:51, 04 Gru 2007 Temat postu: TVPIS |
|
Wiceszefowa Agencji Informacji TVP Patrycja Kotecka rozmawiała z nami językiem władzy,
a. nie bezstronnego dziennikarza - mówi Grzegorz Kozak,
b. wiceszef "Wiadomości", wyrzucony z TVP za krytykę szefostwa
Agnieszka Kublik: Patrycja Kotecka jest skuteczna w ręcznym sterowaniu dziennikarzami "Wiadomości" TVP. Swoich przeciwników usunęła - odeszli m.in. prezenter Marcin Leśkiewicz, dziennikarze Tomasz Lipko, Łukasz Słapek i pan. A "Wiadomości" dzielnie jak wspomagały, tak wspomagają PiS.
Grzegorz Kozak: Kotecka umiejętnie manipuluje na kilku poziomach: kto ma zrobić konkretny materiał i jak. Słyszałem, że czasami - gdy chodzi o Ministerstwo Sprawiedliwości czy służby specjalne - sama zasiada przy komputerze i pisze tekst za reportera.
To jest możliwe, bo teraz w "Wiadomościach" pracuje wielu niedoświadczonych dziennikarzy. Tak jeszcze nigdy nie było - oni zostali do "Wiadomości" przywiezieni w teczkach! To ich demoralizuje. Wcześniej obowiązywała droga awansu: początkujący reporter przygotowywał materiały do dzienników przedpołudniowych, potem mógł awansować na reportera pracującego także do głównego wydania o 19.30, wreszcie mógł zostać producentem, a potem wydawcą.
A teraz do "Wiadomości" zostali ściągnięci ludzie bez telewizyjnego doświadczenia i od razu przygotowują materiały na 19.30 albo zostają wydawcami głównego wydania.
Nimi łatwiej się manipuluje, można zasugerować, co należy wyciąć, a co podkręcić.
Np. kilka dni przed wyborami parlamentarnymi w relacji z konferencji posłanki PO Beaty Sawickiej na pozór wszystko było OK. Były fragmenty jej konferencji, opinie posłów PO i PiS. Ale nie było najbardziej wstrząsającego fragmentu, kiedy zwracała się wprost do szefa CBA Mariusza Kamińskiego: "Mnie już nie ma. Już wam nie zagrażam. Zniszczono mnie i moją rodzinę. Niech pan nie doprowadza mnie do utraty życia. Niech pan mi pozwoli na uczciwy proces".
Wg planu PiS, CBA miało pogrążyć Sawicką i PO, tymczasem to łzy Sawickiej pogrążyły PiS. I dlatego w "Wiadomościach" apel Sawickiej nie mógł się ukazać, zbyt przemawiał do ludzkich emocji, był sprzeczny z wyborczą strategią PiS, czyli i "Wiadomości". Kotecka i szefowa "Wiadomości" Dorota Macieja postępowały w myśl zasady, że jak "Wiadomości" o czymś nie poinformują, to jakby to się nie wydarzyło.
To dlatego, gdy jeden z dziennikarzy chciał zacytować słynne zdanie Zbigniewa Ziobry o zatrzymanym przez CBA kardiochirurgu: "Nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie", kaseta z nagraniem zaginęła, bo ten niepotwierdzony zarzut był niewygodny dla PiS. Tak samo jak kaseta z groźbami Ziobry, że są "nowe dowody na Donaldu Tusku". W TVP poszła tylko informacja następnego dnia, że Ziobro został źle zrozumiany.
- I Kotecka, i Macieja mają ambicje kreowania politycznej rzeczywistości. Taką postawą uczyniły tym młodym dziennikarzom ogromną krzywdę. Telewizja publiczna traci najlepszych dziennikarzy, którzy mogliby wychować następców. A panie Kotecka i Macieja dają jak najgorszy przykład, bo o bezstronnym dziennikarstwie nie mają pojęcia.
Na dodatek ci młodzi zostali wciągnięci w niemoralną grę: im lepiej wczuwali się w intencje szefowych, tym więcej mogli zarobić. Ich konformizm był kupowany, i to dosłownie.
Pamiętam, jak Kotecka zagadnęła mnie o jeden z tematów przygotowanych do "Wiadomości". "Jaka jest jego teza?" - spytała. Odparłem, że to nie jest materiał z tezą, lecz informacja. Zobaczyłem u niej niezrozumienie, bo dla niej wszystko musiało być z tezą. Może dlatego tak często kazano nam robić jakieś materiały za "Gazetą Polską"? To nie były newsy, to były materiały z tezą.
To pan - wbrew Koteckiej i Maciei - zdecydował, że usunięcie przez policję pielęgniarek sprzed kancelarii premiera będzie tematem nr 1 w "Wiadomościach" tego dnia. Został pan za to ukarany przeniesieniem do TVP3.
- Macieja mówiła, że TVP nie będzie pokazywać incydentalnej sprawy kilku pielęgniarek, które same nie wiedzą, czego chcą, na dodatek ich protest to sprawa polityczna. Tak samo mówił o tym proteście premier. I Kotecka, i Macieja mówiły do nas językiem władzy, nie bezstronnych dziennikarzy.
Moim zdaniem tego dnia to był najważniejszy news. Kotecka i Macieja chciały, by pierwszą informacją był rozpoczynający się następnego dnia szczyt UE. Chciały po raz kolejny przypomnieć, jak rząd będzie dzielnie walczyć o nasze narodowe interesy. A przecież w tej sprawie jeszcze nic się nie wydarzyło.
Nie mogłem nagle kolegom z "Wiadomości", wśród których cieszyłem się autorytetem, powiedzieć, że najważniejszym newsem jest ta propaganda, a nie protest pielęgniarek.
Poprzedni szefowie "Wiadomości" z mozołem odbudowywali wiarygodność programu. Teraz to wszystko zostało zaprzeszczone.
Z podobnego powodu z "Wiadomości" odszedł Radosław Rybiński, który kierował dziennikiem, kiedy Bronisław Wildstein wyrzucił Roberta Kozaka. Rybiński nie zgadzał się z poleceniem wycięcia słów senatora Kazimierza Kutza nad grobem Barbary Blidy: "Jest pani ofiarą kamiennych serc". Szef Agencji Informacji TVP Jarosław Grzelak argumentował, że wypowiedź senatora "nie pójdzie, bo uderza w PiS". Przypominam, że Blida popełniła samobójstwo, kiedy do jej domu weszło ABW.
Jak na informacje o manipulacjach Koteckiej i Maciei reagował prezes TVP Andrzej Urbański?
- Spotkał się z nami raz, nie licząc rozmowy, gdy Macieja została szefową "Wiadomości". Przyszedł po awanturze w sprawie pielęgniarek. Dostaliśmy wtedy jednoznaczny sygnał: to kierownictwo ma zawsze rację, kto tego nie akceptuje, niech szuka pracy gdzie indziej. Kotecka i Macieja wyszły z tego spotkania silniejsze i jeszcze bardziej zdeterminowane, by pilnować w "Wiadomościach" interesów PiS.
Czyli zaakceptował ręczne sterowanie w imię interesów władzy?
- Prezes jest doświadczonym dziennikarzem i, oglądając "Wiadomości", nie mógł nie rozumieć, co się dzieje. Jeśli ich nie oglądał, to usłyszał od nas, jak się sprawy mają. Więc: wiedział i akceptował te wszystkie manipulacje, bo jego celem nie był dobry program informacyjny, tylko pomoc władzy.
* Grzegorz Kozak, w TVP pracuje od 1986 r., był w "Teleexpressie", "Panoramie", od 1997 r. w "Wiadomościach". Był korespondentem w Moskwie, wydawcą, a od maja tego roku zastępcą szefa dziennika.
Wykłada dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego i w Wyższej Warszawskiej Szkole Humanistycznej, po odejściu z TVP pracuje w Polsacie jako szef wydawców "Wydarzeń".
Agnieszka Kublik
gazeta.pl
Post został pochwalony 0 razy
|
|